TEORIA PODZIAŁU

TEORIA PODZIAŁU

W ramach teorii produkcji Marshall rozróżnia koszt pieniężny i koszt realny.Koszt realny interpretuje jako ujemną użyteczność disutility — a więc w sposób subiektywny. Istotą ujemnej użyteczności jest przykrość, niemal ofiara, którą ponosi robotnik pracując u przedsiębiorcy. Marshall uważa, że w miarę przedłużania się czasu pracy, wzrasta wywołana przez nią przykrość. Dlatego chcąc zwiększyć podaż pracy trzeba podnieść cenę jej zakupu płacę , by zrównoważyła ona zwiększoną ujemną użyteczność pracy. Istotą natomiast ujemnej użyteczności kapitału jest wy­rzeczenie się konsumpcji teraźniejszej na rzecz przyszłej, a więc, jak to nazywa Marshall, „oczekiwanie”. Jest to więc koncepcja bardzo zbliżona do wyłożonej już przez nas teorii procentu Bóhm-Bawerka .Koszt pieniężny stanowi zewnętrzną formę kosztu realnego. O koszcie pieniężnym rozstrzyga koszt realny, a więc ceny czyn­ników produkcji: cena pracy płaca i kapitału procent , które równoważą ujemną użyteczność pracy i oczekiwania. Oznacza to, że płaca robocza musi zrównoważyć krańcową przykrość pracy, a procent — krańcową przykrość oczekiwania. Wzrost stopy pro­centowej zwiększa więc oszczędności podaż kapitału , a jej spa­dek powoduje kurczenie się oszczędności59, podobnie jak zmiany płacy powodują zmiany podaży pracy.Marshall rozważa, w jakich proporcjach stosuje się czynniki wytwórcze dla osiągnięcia określonego efektu produkcyjnego. Zakłada on substytucyjność czynników wytwórczych zwłaszcza pracy i kapitału co oznacza, że można wytworzyć taką samą ilość określonego produktu przy różnych kombinacjach czynników wytwórczych. Przedsiębiorca dążąc do minimalizacji kosztu łączy na ogół czynniki wytwórcze w ten sposób, by za­stępować czynnik relatywnie drogi czynnikiem relatywnie ta­nim. Koszt zastosowania czynnika porównuje się z jego produk­cyjnością. Przedsiębiorca zwiększa więc zatrudnienie każdego z tych czynników do momentu gdy dodatkowy koszt zatrudnie­nia jednostki pracy lub kapitału nie zrówna się z jego krańcowym produktem. Popyt na czynniki wytwórcze pracę i kapitał wy­nika więc z dokonywanej przez przedsiębiorcę oceny ich względ­nej produkcyjności w stosunku do względnych kosztów ich za­stosowania, tzn. w stosunku do ich cen. Dlatego krańcowa pro­dukcyjność tych czynników określa ich cenę popytu. Jest to jed­nak, zdaniem Marshalla, tylko jedna strona problemu.Z drugiej strony należy wziąć pod uwagę czynniki kształtu­jące cenę podaży czynników produkcji. Jest to cena, która jest wystarczająca dla zrównoważenia ujemnej użyteczności pracy i kapitału „oczekiwania” . Dopiero uwzględnienie obu tych stron, a więc ceny popytu i ceny podaży czynników produkcji, pozwala na zbudowanie teorii cen tych czynników, a więc teorii podziału.Do swej teorii podziału Marshall włącza jeszcze zmodyfiko­wany element teorii klasycznej opierając ogólny poziom płac na kosztach utrzymania rodzin robotniczych. W konsekwencji teoria odziału Marshalla jest wysoce niejednolita. Autor starał się po­wiązać w jedną całość różne wątki myślowe, czasami wręcz sprzeczne.W odróżnieniu od Marshalla jednolitą teorię podziału do­chodu narodowego opartą na zasadzie krańcowej produkcyjności czynników wytwórczych skonstruował J. B. Clark, rozwijając myśli wyrażone uprzednio przez J. B. Saya i J. H. Thunena.Zagadnieniu podziału została poświęcona główna praca Clarka: The Distribution oj Wealth Podział bogactw wydana w Nowym Jorku w 1899 r. Podstawowym celem tej książki, jak pisze autor, jest wykazanie, że podziałem bogactw rządzą prawa naturalne, które, jeśli działają bez przeszkód, przydzielają każdemu z czyn­ników produkcji taką ilość bogactwa, jaką czynnik ów tworzy. Clark zdaje sobie sprawę ze znaczenia, jakie ma postawienie ta­kiego problemu dla polemiki z teorią marksowską. Za główne zadanie swej teorii uznaje więc krytykę tezy o wyzysku pracy i uzasadnienie harmonii w stosunkach między pracą i kapitałem,,Clark rozważa problem podziału w stanie statycznym, a więc w hipotetycznej sytuacji, w której nie zmieniają się funkcjonu­jące w gospodarce ilości pracy i kapitału, a poziom konsumcji i stan techniki jest stały. Przesłankę analizy stanowi również założenie doskonałej konkurencji. Mechanizm rynkowy prowadzi wówczas do stanu równowagi ekonomicznej. Clark szuka praw, które w opisanym modelu gospodarki statycznej określają wy­sokość dochodów.Clark uważa, że w stanie równowagi statycznej ziemię można traktować jako szczególny rodzaj kapitału. Pozostaje więc pro­blem podziału wartości między pracę i kapitał. Stwierdziliśmy już, że podstawą teorii podziału Clarka jest tradycyjna „teoria czynników produkcji”, w myśl której udział każdego czynnika w podziale wartości produktu odpowiada jego udziałowi w two­rzeniu wartości. Zasadnicze ujęcie problemu jest więc znów bar­dzo zbliżone do Saya. Say jednak nie umiał odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób można określić udział poszczególnych czynników w tworzeniu produktu. Uważał, że wskazuje na to ich udział w podziale tej wartości. Takie rozwiązanie problemu jest oczywiście niezadowalające. Clark zmierza do wyjaśnienia udziału poszczególnych czynników w tworzeniu wartości, niezależnie od ich udziału w jej podziale. Istotą jego rozumowania jest tzw. prawo malejącej produkcyjności krańcowej czynników wytwór­czych.Prawo to od dawna stosowano do ziemi. Uważano mianowicie, że w rolnictwie każdy następny nakład kapitału i pracy przynosi mniejszy efekt produkt w stosunku do poprzedniego, a więc dziejową tendencją rolnictwa jest wzrost kosztów na jednostkę produktu 61. Tłumaczono to tym, że proporcjonalny przyrost pro­duktu można by otrzymać tylko wtedy gdyby proporcjonalnie zwiększano ilość wszystkich czynników wytwórczych w tym — ilości ziemi . Clark prawu malejących przychodów z rolnictwa nadaje znaczenie ogólne: stosuje je do wszystkich czynników produkcji.Przyjmuje on, że jeden czynnik produkcji kapitał jest dany, a ilość drugiego czynnika pracy wzrasta. Przy tym założeniu rozważa związek między ilością czynnika zmiennego pracą i ilo­ścią produktu. Każdy następny zatrudniony robotnik zapewnia pewien przyrost produktu, ale przyrosty te są malejące. . Na osi X odłożono ilość robotników, a na osi Y przyrosty produktu. Przedsiębiorca zatrudnia dodatkowych robotników do chwili, gdy zatrudnienie ich zapewnia większy przyrost produktu niż wynosi płaca robocza. Krańcowy, tzn.ostatni zatrudniony robotnik otrzyma płacę równą swemu pro­duktowi, jest to tzw. krańcowy produkt pracy. Ale wszyscy za­trudnieni robotnicy otrzymują przecież jednakową płacę. Płaca ta równa się krańcowemu produktowi pracy na rysunku — AB . Ogólny fundusz płac przedsiębiorstwa obrazuje powierzchnia pro­stokąta OABC. Wartość produktu równa się powierzchni OABD, natomiast powierzchnia CBD przedstawia tę część produktu, która jest efektem działania kapitału, jest to więc ogólna kwota wypłaconego procentu.Analogiczne rozumowanie prowadzi Clarka do wniosku, że procent równa się krańcowemu produktowi kapitału. Jeśli ilość zatrudnionych robotników jest dana, a ilość kapitału wzrasta, wówczas każdy następny włożony w produkcję dolar przynosi malejący przyrost produktu. Przedsiębiorca przestanie zwiększać ilość zastosowanego kapitału, gdy przyrost produktu uzyskany przez zainwestowanie dolara zrówna się ze stopą procentową. Ale od każdego dolara płaci się taki sam procent, wysokość stopy pro­centowej wyznacza zatem krańcowy produkt kapitału. Obraz graficzny jest tu analogiczny Odcinek AB przedstawia wówczas krańcowy produkt kapitału, powierz­chnia OABC — ogólną kwotę procentu, a powierzchnia CBD — ogólną kwotę płac. Wniosek, do którego ostatecznie dochodzi Clark, głosi, że każdy otrzymuje dochód równy krańcowemu pro­duktowi jego czynnika wytwórczego.Clark uważa dalej, że rzeczywisty układ wielkości ekonomicz­nych stale zmierza do stanu równowagi. Obraz takiego stanu jest następujący:Wszystkie zasoby czynników wytwórczych są wykorzystane; gdyby w społeczeństwie istniał nie wykorzystany kapitał lub praca, wynagrodzenia ich musiałyby ulec takiemu obniżeniu, że zostałyby zatrudnione. Dowolna jednostka każdego czynnika wy­twórczego, dzięki konkurencji przedsiębiorców, jest zatrudniona w sposób możliwie najbardziej efektywny. Konkurencja między przedsiębiorcami prowadzi bowiem do sytuacji, w której produk­cyjność krańcowa każdego z dwu czynników wyrównuje się w różnych ich zastosowaniach np. w różnych gałęziach pro­dukcji . Otrzymany produkt społeczny oraz dochody poszcze­gólnych grup społecznych i jednostek są w ten sposób zmaksy-malizowane. Kapitał i praca współdziałają w produkcji w pełnej harmonii: każdy z tych czynników otrzymuje dokładnie tyle, ile wytworzył. System gospodarczy funkcjonuje jak wewnętrznie zgodny, doskonale wyregulowany i naoliwiony mechanizm.Teoria podziału dochodu narodowego J. B. Clarka jest nie­słuszna. Jej popularność i względna trwałość w ekonomii wynika głównie z jej apologetycznej treści społecznej.Główne wady teorii Clarka tkwią w przesłankach tego rozu­mowania. Błędna jest przede wszystkim wywodząca się od Saya koncepcja produkcyjności czynników wytwórczych. Przypisy­wanie właściwości wartościotwórczych kapitałowi i ziemi spot­kało się z zasadniczą krytyką D. Ricarda i K. Marksa. Ponadto nie jest słuszne wyprowadzanie teorii podziału z prawa male­jącej produkcyjności krańcowej czynników wytwórczych.Prawo to zostało sformułowane przez Clarka poprawnie od strony formalnej; w sposób oczywisty jednak dotyczy to tylko krótkich okresów. Kiedy bowiem przedsiębiorstwo, wskutek zwiększonego popytu i ceny, zwiększa zatrudnienie ponad stan wynikający z jego wyposażenia technicznego, wówczas produkt na jednego zatrudnionego robotnika spada, a koszt rośnie. W dłuż­szych jednak okresach taka nieefektywna proporcja między wy­posażeniem kapitałowym i zatrudnieniem nie może się utrzymać. Powstaną nowe przedsiębiorstwa albo analizowane przedsię­biorstwo zwiększy swój potencjał wytwórczy i przejściowa, możliwa tylko w krótkim okresie, produkcja przy nie uzasadnio­nym wysokim koszcie zniknie. Nie wydaje się więc słuszne ab­solutyzowanie tezy o malejącej produkcyjności nawet przy przy­jęciu — fałszywej przecież — teorii czynników produkcji. Z ro­zumowania Clarka nie można przeto wyprowadzić teorii podziału. Teorii tej nie można bowiem budować wyłącznie opierając się na opisie procesów krótkookresowych.Teoria podziału Clarka kryje w sobie ponadto pewne braki natury logicznej. Gdyby nawet przyjąć jego tezę, że przedsię­biorca zwiększa zatrudnienie określonego czynnika wytwórczego do chwili, gdy jego produkt krańcowy zrówna się z wynagro­dzeniem, to wynika z tego tylko to, że przedsiębiorca dostosowuje swą politykę zatrudnienia czynników wytwórczych do danych ich cen i zmierza do stanu, w którym krańcowy produkt każdego z nich równa się jego cenie. Ale Clark wyciąga wniosek, że pro­dukt krańcowy jest podstawą wyznaczania cen, a więc i docho­dów, czynników wytwórczych. Jest to podobny błąd logiczny, jak w subiektywistycznej teorii wartości szkoły austriackiej: z tezy, że konsument dostosowuje się do danej struktury cen wyciągano wniosek, że konsument tworzy tę strukturę cen.Teoria mechanizmu funkcjonowania gospodarki i — w jej ramach — teoria podziału Clarka jest par excellence statyczna. Clark nawiązując do J. St. Milla stara się obok teorii statycznej sformułować podstawowe zasady dynamiki gospodarczej, wyróż­niając następujące zewnętrzne czynniki rozwoju gospodarczego: przyrost ludności, zmiany upodobań konsumentów, zmiany me­tod produkcji, które powstają niezależnie od normalnej działal­ności gospodarczej.Czynniki te, zdaniem Clarka są czynnikami pozaekonomicz­nymi, które wpływają na proces rozwoju raczej przypadkowo. Z tego też względu, jako nie podlegające ogólnym prawidłowo­ściom, nie mogą być badane przez teorię ekonomiczną. Można jedynie uwzględnić Wpływ tych czynników zewnętrznych na do­pasowanie się poszczególnych wielkości ekonomicznych w ich dą­żeniu do osiągnięcia stanu równowagi.Gdyby siły konkurencji były dość silne, a układ ekonomiczny dostatecznie elastyczny, wówczas system gospodarczy w każdym momencie dostosowałby się do układu wielkości pozaekonomicz­nych i znajdowałby się stale w równowadze. Jeśli tak nie jest, wynika to z niedoskonałości konkurencji, zjawisk monopolistycz­nych oraz polityki gospodarczej państwa. Nie ulega więc wątpli­wości, że Clark główne znaczenie przypisywał siłom statycznym prowadzącym układ ku równowadze. Podstawowy problem dy­namiki w jego ujęciu sprowadza się znów do zagadnienia ustala­nia się równowagi przy każdorazowo danych wielkościach poza­ekonomicznych. A tymczasem warunkiem rzeczywistej analizy zmian układu gospodarczego jest rezygnacja z tezy, że „siły dy­namiczne” są temu systemowi obce, że są zewnętrzne w stosunku do niego.

[Głosów:1    Średnia:4/5]

Comments

comments