SOCJALIZM AGRARNY

SOCJALIZM AGRARNY

Dyskusja wokół teorii trwałości drobnej gospodarki chłopskiej i teorii koncentracji w rolnictwie zamiera wkrótce po ukazaniu się książki Davida. Chociaż książka ta jest pierwszą częścią zapo­wiedzianej przez Davida większej całości, następne części nigdy się nie ukazały. A samego problemu nie podejmowano później w socjaldemokracji niemieckiej przez długi okres czasu.Natomiast na kilka lat przed pierwszą wojną światową, kiedy socjaldemokracja niemiecka jest już rozbita na trzy kierunki, ożywia się nagle zainteresowanie rolnictwem, ale już nie z wąs­kiego punktu widzenia teorii agrarnej jako takiej. Na porządku dziennym staje problem znaczenia rolnictwa w rozwoju całej gospodarki narodowej. Zajmują się tym problemem żywo teore­tycy wszystkich trzech nurtów ideowych.W 1912 roku Róża Luksemburg formułuje teorię akumulacji kapitału, której przewodnią myślą jest decydujące dla rozwoju i losów kapitalizmu znaczenie środowiska niekapitalistycznego, to znaczy głównie i przede wszystkim nie wciągniętego jeszcze w wir stosunków kapitalistycznych chłopstwa indywidualnego w krajach kapitalistycznych i w koloniach.Karol Kautsky zaczyna mniej więcej od 1910 roku rozwijać nową teorię realizacji i kryzysów kapitalistycznych. W wydanej w tym roku książce Die Vermehrung und die Entwicklung in der Natur und Gesellschaft Wzrost i rozwój w przemyśle i społeczeń­stwie , także w obszernej recenzji Kapitału finansowego R. Hilfer-dinga, rozwija on tezę, że zasadnicze różnice w tempie wzrostu ekonomicznego rolnictwa i przemysłu oraz powstające stąd dy­sproporcje są przyczyną kryzysów. Rolnictwo bowiem poza tym, że jest rynkiem zbytu dla artykułów przemysłowych, dostarcza przemysłowi podstawowe surowce i artykuły żywnościowe dla robotników przemysłowych. Ciągłe jego opóźnianie musi dopro­wadzić do kryzysów nadprodukcji w przemyśle, które przywra­cają zachwiane proporcje. Podczas pierwszej wojny światowej Kautsky będzie głosił teorię imperializmu jako polityki państw przemysłowych zmierzającej do zagarnięcia lub podporządko­wania sobie obszarów agrarnych.W skrajnie prawicowych kołach SPD rodzi się w owych la­tach teoria tzw. socjalizmu agrarnego. Jego podstawową publi­kacją jest książka Gerharda Hildebranda Die Erschütterung der Industrieherrschaft und des Industrie-Sozialismus, 1910 O za­chwianiu panowania przemysłu i socjalizmu przemysłowego . Chociaż sam Hildebrand został wydalony z partii w 1911 r., nadal miał swoich zwolenników w jej szeregach.Teoria Hildebranda jest proimperialistyczną teorią krachu. Jej główne tezy są następujące. Za rozwojem przemysłu w głów­nych krajach kapitalistycznych nie nadąża rynek zbytu, o czym świadczy historia kryzysów nadprodukcji od 1825 r. Jedno­stronny rozwój przemysłowy tych krajów prowadzi do likwi­dacji chłopskiego rynku zbytu dla artykułów przemysłowych i likwidacji własnej bazy surowcowej. Kraje wysoko rozwinięte uzależniają się coraz bardziej od krajów rolniczych. Zmuszone są one płacić im coraz wyższe ceny za produkty rolne, a zbywać wytwory przemysłowe po cenach coraz niższych. Stwarza to podstawę ekonomiczną gospodarczej i politycznej niezależności krajów agrarnych, które z rosnącego wyzysku krajów przemy­słowych czerpią środki dla przyspieszonego rozwoju własnego przemysłu. Krajom europejskim, takim jak Niemcy, grozi ka­tastrofa, wobec której pri^tariat nie może pozostać obojętny. Dla zabezpieczenia się przed tą katastrofą proletariat musi współ­działać z burżuazją w celu zdobycia kolonii. Jest to zadanie ważniejsze niż walka o socjalizm, gdyż także ten ustrój nie za-ezpieczyłby krajów jednostronnie rozwiniętych przed wspom­nianą katastrofą.Na podobnym, proimperialistycznym stanowisku stanie pod­czas wojny znaczna część socjaldemokracji niemieckiej.Kwestia rolna Krzywickiego zawiera mnóstwo materiału faktycznego, poddaje naukowej krytyce wiele tez i poglądów i formułuje wiele nowych. Pomijając obfity materiał opisowy, analizujący m. in. postępy agrotechniki i zootechniki, scentra­lizowanego handlu i przetwórstwa, zatrzymamy się w niniejszym dodatku tylko nad węzłowym dla tego studium wątkiem spo-łeczno-ekonomicznym: nad problematyką kierunku i prawidło­wości rozwoju rolnictwa w kapitalizmie ze szczególnym uwzględ­nieniem przyszłych losów drobnej produkcji chłopskiej.Takie są główne wątki analizy Krzywickiego dotyczącej eko­nomicznej ewolucji rolnictwa. Analiza ta staje się podstawą do zarysowania kwestii rolnej i wypowiedzenia wielu uwag na temat sposobów jej rozwiązania.Niekiedy przez kwestię rolną w ujęciu Krzywickiego rozu-miano rozdźwięk między znanymi już wówczas nowoczesnymisiłami wytwórczymi a trudnością zastosowania ich w rolnictwieze względu na istniejące przeszkody społeczno-ustrojowe. Zazna­czony w podtytule dzieła Krzywickiego „przełom” w produkcji środków spożywczych w drugiej połowie wieku XIX” dokonał się głównie w Stanach Zjednoczonych. „Zawady dziejowe” zaś utrudniają przeniesienie rezultatów tego przełomu do rolnictwa europejskiego. W tym ujęciu kwestia rolna nie dotyczyłaby rol­nictwa amerykańskiego i byłaby kwestią przede wszystkim europejską. Byłaby to więc kwestia drobnej własności rolnej i związanej z nią rutyny, kwestia dużej odporności na nowe wzory agrotechniczne i zootechniczne, niemożliwości zastosowania na szeroką skalę produkcji maszynowej. Byłaby to także kwestia przeludnienia agrarnego, wyżywienia świata itp.Jeśli ograniczyć się do głównego dzieła Krzywickiego, to takie odczytanie jego ujęcia kwestii rolnej nie jest niesłuszne. Istotnie, w omawianej tu książce Krzywicki tak właśnie ujmuje problem, krytykując często rolnictwo europejskie ze stanowiska wzorów amerykańskich. Między innymi rolnictwo Stanów Zjednoczonych staje się w rozważaniach Krzywickiego głównym argumentem obalającym podstawowe założenia teorii ludnościowej Malthusa. Na przykładzie wielu zdobyczy amerykańskiego rolnictwa w za­kresie wiedzy agrotechnicznej i zootechniki wykazuje Krzywicki absurdalność tej teorii. Osiągnięty już wówczas poziom sił wy­twórczych mógłby zapewnić wzrost żywności w tempie o wiele szybszym niż wzrost ludności, gdyby istniejące stosunki pro­dukcji pozwoliły na masowe wykorzystanie uspołecznionego do­robku wiedzy w produkcji rolnej innych krajów. Problem polega więc na tym, że ludzkość rozporządza w stosunku do rolnictwa olbrzymimi siłami wytwórczymi, ale ich wykorzystanie wydaje się Krzywickiemu mało prawdopodobne bez zasadniczej zmiany warunków społecznych.Ta interpretacja Krzywickiego pojęcia kwestii agrarnej oka­zuje się jednostronna dopiero w świetle innych jego publikacji.Krzywicki krytykował bowiem nie tylko drobną własność czy iatyfundia przedkapitalistyczne, podkreślając, że w stosunku do nich wielkie gospodarstwo kapitalistyczne stanowi znaczny po­stęp. Krytykował także wielką uprawę kapitalistyczną, z punktu widzenia jeszcze wyższych form produkcji w rolnictwie. Kwestia rolna jest jedną z naj ostrożniej szych publikacji Krzywickiego. Przygotowywana w więzieniu, była niejako pisana „pod cenzurę”. Ale już w artykułach z r. 1903 Krzywicki uzupełnia w kilku istotnych punktach swoje dzieło komentarzami natury społecznej.W krytycznym omówieniu książki E. Davida Socjalizm a rol­nictwo Krzywicki przypomina znaną tezę Marksa z III tomu Kapitału, głoszącą, że krytyka drobnej własności sprowadza się ostatecznie do krytyki wszelkiej własności prywatnej jako ha­mulca rozwoju rolnictwa. W świetle tej tezy Marksa Krzywicki daje następujące, jakże subtelne i antyschematyczne określenie kwestii rolnej: „Kwestia wielkiej i małej uprawy ziemi nie jest jedynie kwestią wyższej lub niższej sprawności gospodarczej; sprzeczność ich polega na różnicy pomiędzy wielkim gospodar­stwem, które umożliwia stosowanie wszystkich potęg centralizacji i wiedzy, ale użytkując z siły roboczej najemników nie posiada na swoje rozkazy pobudki duchowej wśród robotników, a nadto winno dać procent od kapitału i rentę ziemską, a drobnym samo­dzielnym gospodarstwem, które może być prowadzone bardzo rutynicznie, ale rozporządza troskliwą i skrzętną pracą, co w rol­nictwie znaczy bardzo wiele. Zarówno wielka, jak i mała wła­sność są hamulcami rozwoju gospodarczego: wielka ze wzglądu na niemożliwość stosowania sumiennej i troskliwej pracy, mała — z powodu braku wiedzy i wyzyskania postępów techniki” T5.Tak ujęta kwestia agrarna odróżnia Krzywickiego nie tylko od apoteozujących drobną gospodarkę chłopską przedstawicieli kierunku rewizjpnistycznego, ale i od wielu marksistów orto­doksyjnych, którzy lekceważyli owo wyjątkowe znaczenie skrzętnej pracy” w rolnictwie.Krzywicki nie dał pełnego programu rozwiązania kwestii rolnej. Książka kończy się pesymistyczną tezą, że przyszłe drogi rozwoju rolnictwa „spoczywają spowite w mgłach nieznanej przyszłości”, a w późniejszych polemikach akcentował tę tezę jeszcze silniej. W odpowiedzi swoim krytykom W. Grabskiemu i W. Gumplowiczowi Krzywicki wypowiadał się ponownie prze­ciwko kreśleniu szczegółowego obrazu przyszłego ustroju rol­nego: „W pracy swojej usiłowałem poddać rozbiorowi objawy dające się zauważyć w zakresie stosunków rolnych. Dostrzegłem tam pewne tendencje. Ale co wydadzą w przyszłości, do jakiego stopnia się rozwiną lub czy może nie zostaną nawet zgłuszone, w ogóle jak ukształtują się stosunki rolne w przyszłości niezbyt dalekiej, a tym bardziej dalszej, o tym nic nie mówię, bo nie umiałbym nic powiedzieć prócz urojeń. Zaznaczam to szczerze i otwarcie, bo ukształtowanie stosunków rolnych jest dziełem mnóstwa czynników, można wydobyć z ukrycia pojedyncze z nich, ale nigdy odgadnąć wypadkowej wszystkich” 16. Podobne stwierdzenie znajdujemy w jego recenzji książki Davida 17.W stosunku do rolnictwa amerykańskiego Krzywicki poprze­staje na uwadze, że ekstensywny i rabunkowy charakter tego rolnictwa jest zjawiskiem przejściowym, i że w przyszłości, ze wzrostem ludności i intensyfikacją uprawy, będą musiały ulec zmianie również zasady gospodarowania. Jest to jednak sprawa dość odległa, a na dziś kwestią palącą jest rolnictwo tych krajów, w których przeważają procesy dekoncentracji18. Krzywickiemu chodzi przede wszystkim o przyszły ustrój rolny krajów konty­nentu europejskiego.W tej materii zasługują na uwagę przede wszystkim kon­cepcje Krzywickiego dotyczące przyszłej roli spółdzielczości i działalności państwa.W zakończeniu Kwestii rolnej Krzywicki wypowiada tezę, że: „prędzej lub później rozwój rolnictwa popłynie znowu ło­żyskiem napiętej uprawy, ale na podłożu wzorów organizacyjnych i technicznych, wyłonionych przez dobę dzisiejszą” 19.Takim wzorem organizacyjnym, który najsilniej przykuwał uwagę Krzywickiego, jest spółdzielczość. I może właśnie na przykładzie analizy spółdzielczości najłatwiej jest ukazać szcze­gólną cechę Krzywickiego jako uczonego-socjalisty. Cecha ta znów odróżniała go zarówno od ówczesnych rewizjonistów, jak i od wielu marksistów kierunku ortodoksyjnego. Gdy pierwsi idealizowali spółdzielczość spożywczą i rolną jako drogę wiodącą do socjalizmu, zapominając o kapitalistycznym charakterze ów­czesnej spółdzielczości, drudzy ograniczali się właśnie do podkreślenia tego jej charakteru. Krzywicki — może pierwszy w literaturze socjalistycznej — dokonał pewnej syntezy tych dwóch stanowisk.E. David widział podstawową dźwignię uspołecznienia rol­nictwa w rozwoju spółdzielczości rolnej na wsi i spożywczej, w mieście oraz w ich późniejszym połączeniu. Przypominając ten pogląd Krzywicki nie kwestionuje go zasadniczo. Stawia jed­nak Davidowi zarzut, że będąc orędownikiem spółdzielczości nie zadał sobie trudu zbadania tego kierunku, że mówiąc o rozwoju zrzeszenia spółdzielczego na wsi, posługuje się ciągle tak nie-sprecyzowanym pojęciem, jak rolnik, nie bada natomiast, jakie warstwy i klasy uczestniczą w tym ruchu. Krzywicki w wielu publikacjach dowodził, że spółdzielczość ogarnia głównie i przede wszystkim „arystokrację włościańską”, natomiast chłopi mało­rolni i bezrolni zostają poza zrzeszeniem spółdzielczym. W za­kończeniu polemiki z Davidem, Krzywicki przedstawia mu w kilku punktach własne poglądy na kwestię rolną, z których trzy ostatnie zasługują na przytoczenie in extenso.„3. Rozwój wysunął możność zrzeszonego gospodarowania na wielkim obszarze, gdzie współwłaściciele będą zarazem pracow­nikami. Tylko takie gospodarstwo może połączyć zalety posiadane przez wielkie gospodarstwo z sumiennością i skrzętnością drob­nego właściciela. Zasadnicze pytanie polega na tym, o ile włoś­cianin i z pomocą jakich środków może dosięgnąć takiego stanu. Zrzeszenie toruje drogę w tym kierunku, ale sprawa nie jest ani tak prosta, ani tak łatwa, jak mniema E. David. Nadanie orga­nizacji państwowej formy demokratyczniejszej jest pierwszym warunkiem dla dostarczenia zrzeszeniu większego rozmachu.Zrzeszenie, jeśli uczyni zadość wszelkim oczekiwaniom, nie rozwiązuje jeszcze kwestii bezrolnych i małorolnych. Co więcej, tylko włościanie zamożni lub wyspecjalizowani wykazali zdolność do kooperacji. Poza zrzeszeniem występuje na jaw inna kwestia: uposażenia lepszego włościan…Przy rozbiorze drobnej własności nie wolno zapominać o jej wpływie na samego człowieka: o przymocowaniu istoty ludzkiej do gleby, o nadmiernej pracy. Drobna własność może okazać się bronią obosieczną: zamiast pomóc uspołecznieniu sto­sunków gospodarczych, może pogrążyć kraj w bierności, jeśli industrializm nie stworzy ruchliwych żywiołów demokratycznych miejskich, które spełniają rolę akuszera w rozwoju zrzeszenia rol­nego, zamieniając dzisiejszy Rechtstaat na Kulturstaat” .Wyjaśnienia być może wymaga, zwrot „rola akuszera w roz­woju zrzeszenia rolnego”, co Krzywicki przez to rozumie, na czym polegać ma rola demokratycznych żywiołów miejskich i państwa. W pierwszej fazie chodzi tu o reformę rolną, gdyż „do kooperacji pewne odłamy małorolnych i bezrolni mogą trafić tylko za pośrednictwem nadziału …”. Krzywicki pod­kreślał, że „kładąc nacisk na konieczność większego nadziału” miał na myśli „akcję prawodawczą, mniejsza w jakiej formie, zamiast odwoływać się jedynie do wzrostu kultury, który podąża wolno i nim nadejdzie, dzisiejsi małorolni będą tułali się z torbą żebraczą po świecie” .Krzywicki formułuje tu więc ważną tezę, że nie tylko ze względów taktyczno-politycznych droga do uspołecznienia pro­dukcji rolnej wiedzie przez reformę rolną, przez podział mająt­ków obszarniczych między małorolnych. Nie mówi tego wyraź­nie, ale łatwo się domyślać akceptacji przymusu jako sposobu przeprowadzenia tej reformy. Państwo oparte na prawie, Recht­staat, może „sankcją swojej uchwały” stwarzać „przymus w za­kresie podjęcia organizacji, polegających na zrzeszeniu i samo­rządzie” 23. Na tym jednak kończy się rola przymusu, który zre­sztą niekoniecznie mieściłby się w ramach zakreślonych przez prawo. Późniejsza działalność państwa ma się przekształcić w uję­ciu Krzywickiego tak radykalnie, że będzie to nowy typ pań­stwa, państwo kulturalne, Kulturstaat24. Treścią tego państwa miała być przede wszystkim działalność wychowawczo-oświa-towa, w której rozwój „rozległego szkolnictwa fachowego dla włościan” stałby się sprawą kluczową. Oczywiście Krzywicki, akcentujący kierowniczą rolę przemysłu w całej gospodarce naro­dowej, zakładał zawsze, że uspołecznienie rolnictwa może się do­konać tylko na podstawie rozwiniętego przemysłu, który byłby zdolny do dostarczania zrzeszeniom25 nowoczesnych środków pracy.W analizie powyższej zatrzymaliśmy się nad niektórymi tylko aspektami teorii agrarnej Ludwika Krzywickiego. Wydaje się jednak, że już ten krótki przegląd daje dostateczne pojęcie o ran­dze Krzywickiego jako teoretyka ekonomii. Jego Kwestia rolna należy do najwybitniejszych dzieł ekonomicznych, jakie ukazały się w pierwszym ćwierćwieczu bieżącego stulecia. Na czołowym miejscu znajdują się tu w literaturze socjalistycznej: Kwestia rolna 1899 K. Kautskiego 26 oraz Rozwój kapitalizmu w Rosji 1899 W. Lenina . Kwestia rolna Krzywickiego jest dziełem tej samej rangi. Każde z tych dzieł ma specyficzne wartości, ale można twierdzić, że pod względem aktualności28 ujęć książkaKrzywickiego zajmuje — nawet wśród tych dzieł — pierwsze miejsce.Imponujące statystyczno-ekonomiczne dzieło Lenina o sto­sunkach rosyjskich zostało „zdezawuowane” przez życie w taki sposób, który może tylko cieszyć uczonego-rewolucjonistę, to znaczy przez powstanie socjalistycznego systemu społecznego29. Książka Kautskiego, traktująca przede wszystkim o rolnictwie zachodnioeuropejskim, zawiera wiele wniosków, które i dziś za­sługują na uwagę. Jego analiza takich kategorii ekonomicznych, jak renta gruntowa itp., nie znajduje odpowiednika w książce Krzywickiego, którego cechowała raczej historyczno-socjologiczna metoda badawcza. Ale przy tym książka Kautskiego ma pewne organiczne wady. Kautsky zbytnio przeceniał wtedy podobień­stwo dróg rozwoju rolnictwa i przemysłu, nie widział przeto po­trzeby specjalnego programu rolnego; przede wszystkim zaś nie dostrzegł wielkiego problemu rozdrobnienia gospodarstw chłop­skich, które wyciska piętno na sytuacji krajów zacofanych i kra­jów o średnim stopniu rozwoju kapitalizmu, charakteryzujących się nie chwilową, lecz wiele dziesięcioleci trwającą przewagą pro­cesów dekoncentracji nad procesami koncentracji. Z tego samego źródła wypływało jego przekonanie, że decydująca rola w uspo­łecznieniu rolnictwa przypadnie gospodarstwom upaństwowio­nym. Dopiero około 1910 r. Kautsky wysunął hipotezę, że „droga do socjalizmu w rolnictwie będzie inna niż w przemyśle”. Wszyst­ko to ogranicza w istotny sposób znaczenie książki Kautskiego, podnosi natomiast wagę pracy Krzywickiego, który uniknął wła­ściwych Kautskiemu uproszczeń. Trzeba jednak stwierdzić, że na skutek szczególnego splotu warunków historycznych, w ja­kich rozwijał się polski i europejski ruch robotniczy, teoria agrar­na Krzywickiego wywarła bardzo ograniczony wpływ na polską myśl społeczną i ekonomiczną. Chociaż więc we współczesnej pol­sklej myśli ekonomicznej panują poglądy bardzo podobne do wielu kierunkowych założeń polityki ekonomicznej sformułowa­nych niegdyś przez Krzywickiego, nie mamy tu do czynienia z kontynuacją, lecz raczej ze zbliżeniem się do poglądów Krzy­wickiego na zupełnie innej — raczej pragmatycznej — drodze.

[Głosów:1    Średnia:3/5]

Comments

comments