PODSTAWOWE PROBLEMY WZROSTU

PODSTAWOWE PROBLEMY WZROSTU

Nowsze teorie ekonomii burżuazyjnej coraz więcej uwagi po­święcają szczegółowym problemom inicjowania wzrostu gospo­darczego w kraju słabo rozwiniętym. Ewolucję tę można tłuma­czyć potrzebą zbadania szczegółowych problemów, jakie nasuwająsię w polityce realizacji wzrostu, podjętej przez wiele krajów sła­bo rozwiniętych. Z drugiej strony jednak położenie nacisku na szczegółowe rozwiązania oznacza rezygnację z badania ogólnych warunków wzrostu w kraju tego typu, mimo że większość pro­blemów, jakie tu występują, została postawiona dopiero przez teorię burżuazyjną, ale nie rozwiązana. Można zaryzykować tezę, że bliższe badanie ogólnych problemów wzrostu w kraju słabo rozwiniętym doprowadziło ekonomię burżuazyjną do konieczno­ści wypowiedzenia się w kwestii celowości realizacji w tych kra­jach określonych przeobrażeń społecznych, w których to kwe­stiach woli ona jednak programowo się nie wypowiadać. W tych warunkach zwekslowanie na tory szczegółowych badań i poszu­kiwań pozwala uciec od problematyki społecznej do sformalizo­wanych konstrukcji, na gruncie których teoria burżuazyjną ma zresztą realne osiągnięcia.Problemem pierwszym, któremu poświęca się dosyć dużo uwagi, jest ustalenie rozmiarów potrzebnej stopy akumulacji. Dla zapewnienia wzro­stu konieczne jest, aby stopa ta przy uwzględnieniu istniejącego współ­czynnika kapitałochłonności przekraczała stopę przyrostu naturalnego. Sytuację komplikuje jednak fakt, że w kraju słabo rozwiniętym nie można traktować stopy przyrostu naturalnego jako wielkości niezależnej od re­alizowanej stopy wzrostu dochodu narodowego. Wzrost dochodu na głowę wywołuje zmniejszenie śmiertelności niemowląt, przedłużenie życia ludz­kiego, a więc zmniejszenie ogólnego wskaźnika śmiertelności. W tym wła­śnie fakcie doszukuje się wielu ekonomistów burżuazyjnych Leibenstein, Nelson przyczyn działania w tych krajach tzw. „malthuzjańskiej pu­łapki” n. Wzrost dochodu na głowę zwiększa wskaźnik przyrostu natural­nego, co prowadzi do spadku dochodu do dotychczasowego poziomu. Je­dynym efektem jest więc tylko globalny wzrost liczby ludności i dochodu narodowego, przy utrzymaniu dotychczasowego poziomu dochodu na głowę.W tych warunkach przełamanie stanu zacofania wymaga wzrostu stopy akumulacji do poziomu przekraczającego 15% dochodu narodowego. Wobec niskiej stopy akumulacji w kraju słabo rozwiniętym takie jej po­większenie musi wymagać poważnych wysiłków i ofiar ze strony spo­łeczeństwa.11 Zob. H. Leibenstein Rozwój i zacofanie gospodarcze, Warszawa 1963.Podstawowa trudność, uwzględniająca niski poziom konsumpcji, tkwi w znalezieniu możliwości pokrycia początkowego wzrostu rozmiarów in­westycji. Po pewnym okresie inwestycje dadzą wzrost dochodu narodo­wego, który — przy ograniczeniu wzrostu konsumpcji — da oszczędności umożliwiające dalsze finansowanie procesu wzrostu. Najtrudniejsze jest wstępne przerwanie „zaklętego koła nędzy” w dalszych etapach, jak pisze Myrdal, „kumulatywne procesy okrężne” zaczną działać w kierunku wyr­wania się ze stanu zacofania.Pokrycie kosztów pierwszego impulsu może się odbyć:1 drogą przejęcia części istniejącej w kraju słabo rozwiniętym nad-wyżki ekonomicznej, na przykład drogą opodatkowania — rozbudowanychdzięki reformie rolnej — gospodarstw chłopskich wymaga to jednak re-alizacji określonych reform społecznych ,2 dzięki uzyskaniu kredytów zagranicznych,3 drogą deficytu budżetowego, który doprowadził do powstania „przy-musowych” oszczędności,4 przy dowolnej kombinacji wyżej wymienionych metod.W niektórych przypadkach możliwe jest uprzednie nagromadzenie re­zerw choćby dzięki dogodnemu kształtowaniu się terms of trade w handlu zagranicznym.Wydatki inwestycyjne zmieniają sytuację gospodarczą kraju. Wystę­puje mianowicie „opóźnienie w czasie” między wzrostem popytu wywo­łanym inwestycjami a wzrostem produkcji, które te inwestycje spowodują. „Dochody pieniężne wzrastają, lecz dochody realne nie wzrastają jedno­cześnie, ponieważ potrzeba czasu, aby inwestycje dały efekty. Wobec tego dobrowolne oszczędności nie wzrastają pari passu ze wzrostem inwestycji i powstaje rozpiętość między inwestycjami a dobrowolnymi oszczędnoś­ciami, którą pokryją przymusowe oszczędności powstałe przez wzrost cen” . Przy właściwej polityce finansowej podatkowej wydatki inwesty­cyjne nie powinny jednak spowodować spirali inflacyjnej, ponieważ realizowane inwestycje będą prowadzić do powolnego wzrostu zdolności produkcyjnej.Obok tego dość oczywistego aspektu przyczyn powstania presji infla­cyjnej występują tutaj problemy natury bardziej ogólnej związane z kie­runkiem przeznaczania nakładów inwestycyjnych. W następstwie wzrostu rozmiarów inwestycji rośnie popyt zarówno na środki produkcji jak i nakonsumpcji artykułów spożywczych. Działanie prawa Engla wystąpi do­piero po stosunkowo długim okresie.środki konsumpcji. Ten ostatni związany jest ze wzrostem zatrudnienia. Wzrost zatrudnienia w kraju słabo rozwiniętym jest możliwy dzięki prze­chodzeniu ludności ze wsi do miast. Nie powinno to jednak wywoływać zmniejszenia produkcji rolnej, ponieważ w rolnictwie produkcyjność krań­cowych robotników jest zbliżona do zera utajone bezrobocie . Wywoła to jednak wzrost popytu zarobki w przemyśle będą wyższe od zarobków w rolnictwie nie połączony zazwyczaj z odpowiednim wzrostem dostaw towarowych ze wsi chłopi podnoszą własną konsumpcję . Możliwość zmobilizowania odpowiednich nadwyżek towarowych produkcji rolnej warunkuje więc ograniczenie presji inflacyjnej i przeciwdziałanie wybu­chowi niekontrolowanej inflacji.Sytuację pogarszają jeszcze przemiany w strukturze wymiany zagra­nicznej. Wzrost zapotrzebowania na środki inwestycyjne może być zaspo­kojony tylko drogą importu. Ponieważ powiększenie eksportu w krótkich okresach jest raczej trudne do realizacji istnieją tu pewne możliwości, ale prowadzą one na ogół do ograniczenia podaży artykułów konsump­cyjnych na rynku wewnętrznym , konieczne staje się więc ścisłe regla­mentowanie i ograniczenie importu konsumpcyjnego. Stąd przesunięcie popytu na artykuły krajowe, co w pewnym stopniu także działa infla­cyjnie.Wśród ekonomistów zajmujących się problemem „bariery inflacyjnej” panuje zgodny pogląd, że jeżeli następuje szybki wzrost procesów infla­cyjnych, „nabierają one charakteru kumulacyjnego i stają się elementem przewidywania; powodują także obniżenie poziomu oszczędności dobro­wolnych, tak że stopa ogólnego wzrostu oszczędności spada i może być nawet ujemna. Równocześnie inflacja przedstawia w fałszywym świetle i zniekształca panujące w społeczeństwie normy działalności gospodarczej oraz te, które określają kierunek inwestycji” . Zahamowanie inflacji bez wywołania kryzysu staje się więc wyjątkowo trudne.W tych warunkach ‚pomyślne kontynuowanie wzrostu gospodarczego wymaga zwiększenia podaży artykułów konsumpcyjnych i to przede wszystkim artykułów rolnych . Konieczne więc staje się przeznaczenie poważnej części inwestycji na rozwój produkcji rolnej melioracje, na­wozy sztuczne, ale nie mechanizacja, ponieważ oszczędność pracy w pro­dukcji rolnej — wobec istnienia dużych rezerw siły roboczej — nie zawsze jest ekonomicznie uzasadniona oraz na rozbudowę gałęzi konsumpcyj­nych. „Jednostronna polityka industrializacji, nie doceniająca konieczności stworzenia warunków do równoczesnego, a nawet w miarę możliwości wcześniejszego rozwoju rolnictwa, jest prawie zawsze skazana na to, że udaremni ją inflacja” .Rozwiązania alternatywne, zakładające zwiększenie towarowości rol­nictwa, na przykład w drodze dostaw obowiązkowych, zahamowania wzro­stu stopy życiowej proletariatu lub ograniczenie konsumpcji burżuazji połączone ze wzrostem oszczędności nie wydają się możliwe bez wpro­wadzenia daleko posuniętej reglamentacji życia gospodarczego, eliminu­jącej zasady „kapitalistycznej gry”. Odrzucenie kapitalistycznych reguł nie jest jednak możliwe do przyjęcia dla teoretyków burżuazyjnych, dla­tego rozwiązania zmierzające w tym kierunku są stosunkowo rzadkie. Problemem, który budzi największe wątpliwości jest reforma rolna. Wielu ekonomistów uważa, że reforma rolna jeszcze zmniejszy podaż rynkową artykułów rolnych. Nie rozumieją oni, że reforma rolna jest koniecznym warunkiem zainicjowania strukturalnych przemian, które w przyszłości doprowadzą do wszechstronnego rozwoju produkcji rolnej.Z takiego postawienia problemu płyną daleko idące konsekwencje. Konieczność przeciwdziałania presji inflacyjnej wymaga ograniczenia in­westycji w przemyśle środków produkcji oraz w rozbudowę infrastruk­tury. Potrzebny jest więc kompromis z zadaniami długofalowego rozwoju. Oczywiście pomiędzy rozwiązaniami skrajnymi istnieje cała gama roz­wiązań pośrednich, zakładających w różnych proporcjach preferowanie potrzeb bieżących wzrostu stopy życiowej i rozwoju długofalowego.Trzeba stwierdzić, że większość burżuazyjnych teorii wzrostu krajów słabo rozwiniętych przestrzega przed nadmiernym forsowaniem przemysłu ciężkiego, postulując konieczność rozłożenia kosztu realizacji rozwoju długofalowego na odpowiednio długi okres.W związku z tą kwestią rozważany jest problem wyboru technik produkcji w krajach słabo rozwiniętych. W znakomitej większości repre­zentowany jest pogląd, że kapitałochłonny postęp techniczny nie od­powiada potrzebom tych krajów, w których kapitał jest dobrem rzadkim i gdzie istnieją duże rezerwy siły roboczej. Wskazuje się często, że bar­dziej odpowiedni byłby kapitałooszczędny typ postępu technicznego. Z dru­giej strony, reprezentowany jest pogląd, że realizacja nowoczesnych tech­nik produkcji pozwala osiągnąć nieproporcjonalnie większą nadwyżkę ekonomiczną, która z kolei w przyszłości może się stać podstawą szybkiego wzrostu . Ten typ postępu technicznego umożliwia bowiem szybsze tempo wzrostu wydajności pracy na jednego robotnika, które w razie stosowania przestarzałej techniki byłoby znacznie wolniejsze. Problemy wzrostu za­trudnienia można by natomiast rozwiązać rozwijając produkcję rzemieślni­czą, przeprowadzając melioracje rolne itd. Oczywiście ta droga rozwoju wymaga systematycznego nadzoru i reglamentacji, aby w rezultacie nie nastąpiło ugruntowanie podziału na nowoczesny przemysł i zacofane rol­nictwo.Podstawowy dylemat w obu tych kwestiach sprowadza się zatem do wspólnego mianownika, do wyboru pomiędzy -szybszym wzrostem stopy życiowej w bieżącym okresie a wolniejszym — w długim , i szybszym w okresie długim, przy jednoczesnej rezygnacji z możliwości wydatniej­szego podniesienia stopy życiowej ludności w okresie bieżącym. Należy sobie jednak zdawać sprawę, że nadmierne preferowanie rozwiązania pierwszego może w ogóle postawić pod znakiem zapytania dokonanie „wielkiego pchnięcia”. Świadczą o tym niepowodzenia polityki industriali­zacji w międzywojennej Turcji, jak i w niektórych krajach Ameryki Ła­cińskiej. Zdanie sobie z tego sprawy przez niektórych teoretyków krajów słabo rozwiniętych jest poważnym osiągnięciem burżuazyjnej ekonomii.Takie są założenia ogólnego schematu inicjowania wzrostu w kraju słabo rozwiniętym. Schemat ten wykazuje jednak pewną jednostronność związaną z uwzględnieniem w nim przede wszystkim problematyki prze­ludnionych krajów Azji. Nieco inaczej przedstawiają się problemy w kra­jach, w których istnieją rezerwy wolnej ziemi; takie warunki spotykamy w niektórych krajach Afryki czy Ameryki Płd. Powstają tam przesłanki realizacji wzrostu ekspansywnego, zakładającego zawłaszczanie nowych terenów. Presja inflacyjna w tych krajach nie jest tak groźna.Rozwój teorii burżuazyjnych idzie obecnie niewątpliwie w kierunku szerszego uwzględniania specyfiki regionalnej. Wydaje się jednak, że wy­ciągany przez poważną część ekonomistów tego kierunku wniosek np. J. Akerman , że nie można stworzyć ogólnej teorii rozwoju — nie wydaje się wnioskiem w pełni przekonującym, gdyż inicjowanie rozwoju w kraju zacofanym wymaga przezwyciężenia tych samych ogólnych problemów.

[Głosów:1    Średnia:4/5]

Comments

comments