panowania burżuazji nad klasą robotniczą

panowania burżuazji nad klasą robotniczą

Głębokie zmiany w ekonomice i kulturze republik związkowych, w rezultacie których dysponują one wy­soko i wszechstronnie rozwiniętą gospodarką narodową oraz liczną armią narodowych kadr, zrodziły koniecz­ność dalszego doskonalenia także politycznej formy so­juszu socjalistycznych narodów i narodowości — wie­lonarodowego państwa radzieckiego, stworzonego pod bezpośrednim kierownictwem W. I. Lenina. Zgodnie z uchwałami XX Zjazdu partii znacznie rozszerzono prawa i podniesiono rolę republik związkowych w bu­downictwie gospodarczym i kulturalnym. Przy Radzie Najwyższej ZSRR została utworzona Ekonomiczna Ko­misja Rady Narodowości, której zadaniem jest koordy­nowanie działalności republik związkowych w dziedzi­nie gospodarczej. Rozszerzone zostały ich prawa w za­kresie państwowego planowania i finansowania gospo­darki narodowej. Wiele przedsiębiorstw i całe gałęzie przemysłu, znajdujące się dotąd pod zarządem organów ogólnozwiązkowych, przeszły pod bezpośrednie kierow­nictwo republik. Również w dziedzinie sądownictwa i administracji zostały rozszerzone prawa republik — przekazano im uprawnienia ustawodawcze dotyczące: systemu sądowego, uchwalania kodeksów postępowania cywilnego, karnego i proceduralnego, jak również roz­strzygania problemów organizacji administracji obwo­dowej i krajowej natury administracyjno-terytorialnej. Przywrócono narodową państwowość Bałkarów, Kał-myków, Czeczeńców, Inguszów, Karaczejewców.Dalszemu umocnieniu przyjaźni między narodami sprzyjało — jak stwierdził XXI Zjazd partii — rozgro­mienie grupy antypartyjnej, której uczestnicy siali szo­winizm, niewiarę w zdolność rozstrzygania przez kadry republik narodowych zadań o charakterze ogólnopań-stwowym.Rozszerzenie uprawnień i podniesienie roli republik związkowych w budownictwie gospodarczym, opierają­ce się głównie na rozwoju ich ekonomiki i kultury, oznacza nie tylko dalsze umocnienie przyjaźni między narodami ZSRR, lecz także dalszy wzrost demokra-tyzmu socjalistycznego. Demokratyzm socjali­styczny stanowi najważniejszą szcze­gólną cechę życia politycznego społe­czeństwa radzieckiego, uwarunkowaną przez jego ekonomikę i strukturę kla­sową.Jedna ze stron obiektywnie działającego prawa de-decydującej roli ekonomiki w stosunku do polityki po­lega na tym, że charakter stosunków ekonomicznych rodzi nieuchronnie odpowiedni charakter stosunków politycznych.Demokracja jest zjawiskiem politycznym. Obejmuje ona stosunki między klasami. A zatem nie można mó­wić o demokracji w ogóle, w sposób abstrakcyjny, jak to czynią współcześni rewizjoniści. Ujmując to zagad­nienie naukowo, po leninowsku, należy je stawiać tyl­ko tak: demokracja — dla kogo, dla jakiej klasy? Wła­dza — jakiej klasy i nad jaką klasą? W. I. Lenin wska­zywał: „Wszelka demokracja, podobnie jak w ogóle wszelka nadbudowa polityczna (nieunikniona, dopóki ostatecznie nie zniesiono klas, dopóki nie powstało spo­łeczeństwo bezklasowe), służy, w ostatniej instancji, pro­dukcji i określana jest, w ostatniej instancji, przez sto­sunki produkcji danego społeczeństwa” .Ekonomiczne stosunki wyzysku, stosunki panowania burżuazji nad klasą robotniczą i wszystkimi ludźmi pra­cy określają fałszywy, okrojony, formalny charakter demokracji burżuazyjnej. Jest rzeczą wiadomą, że kon­stytucje krajów kapitalistycznych ustalając te lub inne prawa obywateli zupełnie pomijają sprawę material­nych, ekonomicznych warunków, gwarantujących real­ność tych praw. Ideolodzy imperializmu usiłują zaprze­czać nie tylko temu, iż demokracja burżuazyjna ma charakter formalny, ale także negują fakt całkowitej jej zależności od kapitalistycznej ekonomiki. Dlatego kłamliwie przedstawiają obiektywne prawo decydującej roli stosunków ekonomicznych, działające we współza­leżności ze stosunkami politycznymi — a w szczegól­ności z taką ich odmianą, jak demokracja — i oświad­czają, że „twierdzenie o dwóch demokracjach — for-malno-politycznej i materialno-ekonomicznej — jest fałszywe” . W istocie rzeczy do takiego samego wypa­czania prawa decydującej roli ekonomiki w stosunku do polityki sprowadzają się rewizjonistyczne i oportuni-styczne teorie „demokracji w ogóle”, „czystej demokra­cji”, „demokracji integralnej” itd. Jak mówił na XXI Zjeździe partii N. S. Chruszczow, dla teoretyków so­cjaldemokracji i rewizjonistów demokracja to tylko wygodny pretekst do wygłaszania szumnych przemó­wień w parlamencie, do przeprowadzania międzypar­tyjnych rozgrywek politycznych, to tylko kwiecisty pa­rawan „wolnych wyborców”, za którym kryje się wszechwładza kapitału i faktyczne pozbawienie praw ludzi pracy. Tylko bezgraniczny cynizm pozwala apo­logetom kapitalizmu widzieć „równość” między garścią monopolistów USA — stanowiących l°/o ludności, ale rozporządzających 59% bogactwa narodowego — i 87% ludności, która dysponuje zaledwie 8% bogactwa naro­dowego. Nie ma i nie może być równości między mi­liarderami a pięciomilionową armią amerykańskich bezrobotnych proletariuszy. Czy można mówić o rów­ności między Fordem, który na przykład w 1955 r. otrzymywał w ciągu godziny 50 tysięcy dolarów czy­stego zysku, albo królem naftowym z Texasu, H. Hun-tem, mającym 140 tysięcy dolarów dochodu dziennie, a tymi trzema milionami amerykańskich bezrobotnych, którzy stracili prawo do zasiłków i muszą żyć ze ską­pych darów, ofiarowywanych im przez rząd lub orga­nizacje filantropijne w artykułach żywnościowych. Słusznie pisze Roger Garaudy — znany francuski fi­lozof-komunista: „Konstytucja amerykańska, powiada­cie, stanowi wzór demokracji. Muszę przyznać, że pra­wo jest sprawiedliwe i równe dla wszystkich: tak samo bezrobotnemu pozbawionemu dachu nad głową, jak mi­liarderowi zabrania spędzać noc na ławce w parku, i tak jednemu, jak drugiemu przyznaje wolność prasy” . Właśnie, ale wiadomo, że prawo bez możliwości jego realizacji, bez materialnej gwarancji jest prawem czy­sto formalnym, czczym frazesem. Sprawująca władzę w ekonomice monopolistyczna mniejszość panuje także w polityce. Na przykład w Kongresie Stanów Zjednoczonych 83 kadencji (lata 1953—1954) na 531 członków Izby Reprezentantów i se­natorów było 138 kapitalistów-przedsiębiorców, 279 adwokatów — radców prawnych monopoli, i 18 posia­daczy ziemskich. W 1953 r. w skład rządu amerykań­skiego wchodziło 17 milionerów. Nieprzypadkowo więc rząd USA zyskał miano „rządu milionerów”. Wśród 531 członków obecnego Kongresu USA nie ma ani jednego robotnika, ani jednego farmera, ani jednego zwykłego pracownika umysłowego, czyli nie ma ani jednego przedstawiciela mas pracujących Ameryki. Czwartą część miejsc w Kongresie zajmują przedsiębiorcy i ban­kierzy, a ponad połowę — prawnicy pozostający w służ­bie monopoli. W Kongresie 84 kadencji było zaledwie 16 kobiet, z czego tylko jedna w Senacie, 15 zaś w Izbie Reprezentantów. W USA mieszka prawie 16 milionów Murzynów, jednakże w Senacie nie ma ich w ogóle, a w Izbie Reprezentantów zaledwie 3. W Stanach Zje­dnoczonych obowiązuje ponad 50 cenzusów wybor­czych — osiadłości, wykształcenia, majątku itd. Według oficjalnych danych amerykańskich w głosowaniu na prezydenta w 1952 r. wzięło udział 62,5% obywateli w wieku uprawniającym do głosowania, a w 1956 r. — tylko 60,4%. W czasie ostatnich wyborów prezydenta pozbawiono prawa głosu ponad 15 milionów osób — na 104 miliony obywateli w wieku uprawniającym do głosowania — a spośród 90 milionów figurujących w spisach wyborców głosowało tylko 62 miliony. Eisen­hower został powtórnie wybrany na prezydenta tylko 35 575 420 głosami wyborców .Wszystko to dowodzi, że burżuazyjna demokracja jest w praktyce demokracją nie dla klasy robotniczej, nie dla mas pracujących, że właśnie przeciwko nim jest wymierzona i stanowi dyktaturę klasy kapitalistów, owej znikomej mniejszości, która reprezentuje mono­pole. Tylko socjalizm stwarza realne warunki umożliwia­jące realizację rzeczywistego ludowładztwa. Demo-kratyzm państwa radzieckiego — politycznej nadbu­dowy socjalizmu — określa faktyczna równość ludzi w stosunku do środków produkcji, istnienie własności socjalistycznej, ekonomiczne stosunki współpracy i wza­jemnej pomocy wolnych od wyzysku wytwórców. So­cjalizm likwiduje bezrobocie i nędzę mas pracujących, zapewnia nieustanny wzrost dobrobytu narodu. Demo­kracja socjalistyczna oznacza kierowniczą rolę klasy ro­botniczej i jej partii w społeczeństwie. W warunkach zwycięskiego socjalizmu istota dyktatury proletariatu kryje się w państwowym kierownictwie sprawowanym przez klasę robotniczą w stosunku do zaprzyjaźnionego z nią chłopstwa oraz całego społeczeństwa. Kierowane przez partię socjalistyczne państwo radzieckie jest wy­razicielem najgłębszych, podstawowych interesów na­rodu radzieckiego. Dlatego właśnie polityka partii i państwa spotyka się z ogólnonarodowym poparciem i aprobatą — o jej wcielenie w życie walczą ofiarnie wszyscy ludzie radzieccy. Jest to najbardziej wymow­nym dowodem prawdziwości radzieckiego demokratyz-mu.W ustroju socjalistycznym organa państwowe są po­woływane na podstawie najbardziej demokratycznego systemu wyborczego, gwarantującego w praktyce wy­rażanie woli narodu. Prawem życia politycznego na­szego społeczeństwa jest prawie stuprocentowy udział całej dorosłej ludności w wyborach do wszystkich or­ganów władzy radzieckiej. Skład tych organów jest najlepszym dowodem prawdziwie demokratycznego, lu­dowego charakteru państwa radzieckiego. Wśród 1 378 delegatów do Rady Najwyższej ZSRR, wybranej przez naród w marcu 1958 r., jest 614 robotników i kołchoź­ników zatrudnionych bezpośrednio w produkcji, czyli 44,6% wszystkich delegatów. Ogółem 60% delegatów do Rady Najwyższej stanowią robotnicy i chłopi.Rewizjoniści przeciwstawiają państwu socjalistycz­nemu „demokrację bezpośrednią”, „samorząd społecz­ny”. Jednakże podstawą tego przeciwstawienia jest pró­ba przeniesienia do socjalizmu prawidłowości życia po­litycznego z ustroju kapitalistycznego. W istocie pań­stwo burżuazyjne wyklucza ludowładztwo, stoi ono po­nad ludem, uciska go w interesach garści monopolistów. W. I. Lenin wskazywał: „Rady zostały stworzone przez same masy pracujące, dzięki ich rewolucyjnej energii i inicjatywie, i tylko to jest rękojmą, że cała ich praca ma na celu realizację interesów mas” .

[Głosów:1    Średnia:5/5]

Comments

comments